Propozycja nie do odrzucenia. – opowiadania erotyczne
Moja koleżanka Ania miała 29 lat i była całkiem obrotną kobietą, nie raz pomagała mi w załatwieniu jakiś spraw szczególnie urzędowych. Byłem jej za to bardzo wdzięczny i nie raz chciałem się w jakiś sposób zrewanżować, ale nigdy ode mnie nie oczekiwała, chyba że butelkę wina. Jednak pewnego dnia zadzwoniła do mnie, że liczy na moja pomoc i umówiliśmy się na spotkanie. Przez telefon nie chciała powiedzieć o co chodzi.
Przywitaliśmy się dając sobie buziaki w policzki i usiedliśmy przy kawie.
„Trochę mi się w życiu posypało” – powiedziała z lekkim zażenowaniem dodając:
„Potrzebuję trochę zarobić na boku i mam na to pomysł, ale jesteś mi potrzebny.”
„Mogę Ci pożyczyć przecież kasę, może bogaty nie jestem, ale trochę oszczędności mam” – odparłem.
„Nie, nie chce kasy, ja chcę zarobić kasę a Ty przy tym również.”
„Nie rozumiem.”
„Ta rozmowa ma zostać między nami. Ok?”
„No jasne wiesz, że ja gadatliwy nie jestem.”
„Chcę pracować na kamerkach internetowych, rozumiesz? Na sex chatach.” – powiedziała przyglądając się dokładnie mojej reakcji na jej słowa.
Mnie zamurowało, widziałem, że nie żartuje. Spoglądałem na nią z głupią miną a ona kontynuowała.
„Tam jak się postaramy można nieźle zarobić naprawdę to spora kasa szczególnie w parach to niezły pieniądz. Znam angielski Ty też nieźle znasz, bo ważne jest nie tylko show, ale też rozmowy erotyczne. Wiesz gości trzeba nakręcić i podniecić. Głos mam chyba zmysłowy przynajmniej tak mi często mówią i może nie wiesz, ale ja lubię podniecające rozmowy i trochę nakręcać mężczyzn.”
W pełnym zaskoczeniu słuchałem jej nie wiedząc co mam powiedzieć.
Ona kontynuowała dalej i widać było, że ma wszystko przemyślane:
„Pomyślałam o Tobie, bo jesteś przystojniak nie szczeniak więc nie zostawisz mnie nagle na lodzie no i nie masz laski. Lubimy się więc… wolę się z Tobą pieprzyć niż z kimś innym. „
„No nie wiem… przecież ktoś nas w końcu rozpozna… Jestem ci wdzięczny za nie jedną pomoc, ale są jakieś granice… przecież…”
Anka nie dała mi dokończyć i wyjaśniała dalej:
„Ja w peruce i w masce a ty też w masce w życiu nas nie poznają, użyjemy też lekkiego modulatora głosu mam kolegę, który się na tym zna twierdzi, że nawet twarze na żywo można zmienić na inne, jakieś filtry dodać czy coś, jak chcemy.”
„I co byśmy tam mieli robić?”
„Nie zadawaj głupich pytań, przecież chyba każdy wie co to sex chat. Będziemy się pieprzyć przed kamerkami i rozmawiać. Za kasę spełniać ich zachcianki. Jak się postaramy sporo zarobimy.”
„Do tego stopnia potrzebujesz kasy? To już jakaś desperacja…”
„To tak nie do końca… kasa się liczy to jasne, ale zawsze chciałam tego spróbować… wiec chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Zarobić i spełnić swoją fantazję.”
„Jeżeli nas nie rozpoznają to dobra niech będzie.” – powiedziałem ostrożnie niepewnym głosem.
„To, kiedy?” – spytałem
„Dziś wieczorem jako możesz”
„Konto już zarejestrowałam a kasę podzielimy po połowie. Teraz dobry kurs dolara wiec lepsze zarobki. Chciałabym tak dorabiać co drugi dzień.”
„Tylko że my…”
„Nie pieprzyliśmy się.” Dokończyła za mnie.
„Wiem, Tomeczku, że się nie pieprzyliśmy nawet nie rozumiem, dlaczego, jakoś nigdy nie wykonałeś tego pierwszego kroku, ale to jest biznes potraktujmy to biznesowo z pewnym bonusem…”
Usiedliśmy obok siebie lekko ubrani na łóżku, Ania uruchomiła panel na portalu erotycznym sex chata a ja siedząc za nią obserwowałem co robi.
Pierwszy raz na sex chacie.
Nasza publiczność zaczęła szybko rosnąć z 5 do 10, a później 50 aż do 125 widzów… To się naprawdę działo! Obserwowało nas ponad 120 mężczyzn i kobiet. Jeszcze nic nie zrobiliśmy a zaczęły wpadać nam pierwsze żetony.
Ania spojrzała na mnie triumfalnie i pocałowała mnie w usta. Nas pocałunek wywołał radość i pierwsze prośmy. I tak się zaczęło.
Po chwili już lizała mi kutasa robiąc zoom na kamerce. Mogłem oglądać na ekranie monitora jak Ania ciągnie mi druta spoglądając w ekran. To było tak podniecające, że przestało mi przeszkadzać, że mamy widownię. Nasze żetony rosły w oczach i widownia nasza też. Pomyślałem, że może tylko temu, że jesteśmy nowi, ale później zrozumiałem, że to Ania ich tak przyciąga. Bez zażenowania wypięła tyłek w stronę ekranu prezentując obserwatorom obie swoje dziurki. Po chwili na zachętę znowu posypały się żetony a ja pierwszy raz wszedłem w nią od tyłu.
Pieprzyłem ja a ona stękała głośno nakręcając swoimi dźwiękami cała naszą widownie. Spojrzałem na ekran mieliśmy już ponad 600 userów.
Jednak musiałem przerwać pieprzenie, bo o mało co bym się nie spuściła a przecież to pierwsza godzina zabawy.
Ania zrozumiała, że muszę ochłonąć i zaczęła im robić indywidualny show z jej masturbacją. Prośmy użytkowników stawały się coraz bardziej ostre i zboczone. Jednak Anki to nie zrażało negocjowała twardo, ile chcemy żetonów za udziwnione prośby. Jednak ceny dawała dość zaporowe wiec jedyne co zrobiliśmy to pokaz seksu analnego a na końcu, kiedy mieliśmy opuszczać chata spuściłem się jej na twarz. Zalana sperma twarz dała nam całkiem nieźle bonusy, przez to Ania musiała zostać prawie 30 minut z moim nasieniem na twarzy.
Kiedy zakończyliśmy sesje chata. Padłem na łóżko zmęczony z obolałym lekko kutasem.
Jednak mimo zmęczenia, kiedy spojrzeliśmy na siebie wypchnęliśmy śmiechem, to była naprawdę niezła jazda i podniecająca. Zdecydowanie sprawiało nam to dużą przyjemność. Ania podliczyła zyski i poinformowała mnie po chwili, że na czysto zarobiliśmy 375$. Byłem w szoku jaka kwotę uzyskaliśmy za ponad 4 godzony show i zaczęło mi się to naprawdę podobać…
Koniec cz. 1